Impressum / kontakt

Wojciech Sztaba: Portret Elzenberga

 

 

24 X 1912 roku pisze Witkacy w liście do Heleny Czerwijowskiej: Ja maluję obecnie portret Elzenberga, który bardzo mi się podoba (on, nie portret).1

W mojej pracy Zaginione obrazy i rysunki (pisanej w 1982) można ten olejny portret zobaczyć na zachowanej fotografii, wykonanej przez Witkacego (nr 101). Na odwrocie odręczny napis: Awiator Elsenberg2 (w niemieckim pisownia Elsenberg odpowiada wymowie Elzenberg). W Katalogu dzieł malarskich portret ma numer 1333. Istnieją również reprodukcje dwóch innych portretów rysunkowych, węglem na papierze, przedstawiające tę samą osobę (Zaginione obrazy… il 102 i 103, KDM nr 134 -135). W komentarzu do ilustracji napisałem wtedy, że obraz przedstawia prawdopodobnie filozofa Henryka Elzenberga.

Portret przedstawia młodego mężczyznę w półfigurze, z założonymi rękami – w tle: dwa lecące aeroplany i morze z falami uderzającymi o brzeg. Jaki był związek portretowanego z lotnictwem? Czy tło było jego sugestią, czy pomysłem Witkacego, tak, jak było z tłami w Firmie Portretowej?

Witkacy Witkacy Witkacy Witkacy
Witkacy Elzenberg Elzenberg Witkacy
Henryk Elzenberg, Kłopot z istnieniem, Pisma, T. II, Znak, Kraków 1994, okładka: Marek Pawłowski Henryk Elzenberg
Materiały dotyczące Henryka Enzerberga: zob. serwis internetowy poświecony Henrykowi Elzenbergowi
Henryk Elzenberg Eugeniusz Elzenberg, fotografia S.I. Witkiewicza, zbiór Stefana Okołowicza i Ewy Franczak
Witkacy S.I. Witkiewicz, Obraz batalistyczny, 1913, fotografia olejnego obrazu. Fragment przedstawiający Eugeniusza Elzenberga Jan Rembowski. Portret Eugeniusza Elzenberga, węgiel na papierze, 1917, Muzeum Narodowe w Krakowie  Rembowski
     

Czy portretowanym był rzeczywiście młodszy o dwa lata od Witkacego filozof Henryk Elzenberg (1887-1967)? Jego poglądy filozoficzne i estetyczne mogły zainteresować Witkacego, nawet jeśli nie były mu całkiem bliskie. W październiku 1912, w czasie, kiedy odbywała się sesja portretowa w Zakopanem, Elzenberg zapisywał w swoim dzienniku również uwagi na temat sztuki: Sztuka dla sztuki powiada Nietzsche, to robak, który gryzie w ogon sam siebie. Dobrze: ale życie dla życia? Czy ‘gryzienia’ się w ogon tu nie ma? … Dla mnie sztuka jest zawsze ‘dla sztuki’ i ma wartość samą w sobie, bezwzględną. Ale ma ją, bo jest piękna, a rozwinięciem tego ’bo’ jest teoria z zakresu filozofii wartości. Metafizyka nie ma tu nic do roboty.4 Zdanie, które z pewnością mogło być powodem do dyskusji  między Witkacym i Elzenbergiem! Dodać jeszcze trzeba, że Elzenberg od 1913 roku zajmował się filozofią Leibniza, tłumaczył jego monadologię, czego efektem była praca Podstawy metafizyki Leibniza, wydana w 1917 roku. Leibniz to temat, który będzie przecież bardzo mocno zajmował przyszłego monadologa - Witkiewicza!

Henryk Elzenberg przez długi czas przebywał we Szwajcarii i w Paryżu, spędził w latach 1909-1910 piętnaście miesięcy w Krakowie, a w roku 1912 wrócił na stałe do Polski. Ale czy akurat w październiku tego roku przebywał w Zakopanem? I czy tak wyjątkowy partner do rozmów filozoficznych, istotnych, zostawiłby tak nikły ślad w życiu Witkacego, jak uwaga w liście: „bardzo mi się podoba”? Również porównanie wykonanych przez Witkacego portretów z nielicznymi fotografiami Henryka Elzenberga nasuwa wątpliwości. Jeśli nawet budowa głowy może wykazywać pewne podobieństwo, to wyraz twarzy jest inny. Broda mężczyzny na portretach Witkacego jest mocna, wysunięta do przodu, kości policzkowe wyraźne, brwi zrośnięte, a co najważniejsze: portretowany jest gładko ogolony, zaś Henryk Elzenberg nosił od młodości mały wąs.

Pozostaje więc pożegnać się z myślą o znajomości Witkacego i Henryka Elzenberga i przyjąć sugestię Tomasza Pawlaka w przypisie w niedawno wydanym tomie Listów Witkacego : Jest także możliwe, że chodzi o Eugeniusza Elzenberga (? – 1920). Pawlak opiera się na opracowanym przez Grażynę Kubicę Dzienniku Bronisława Malinowskiego, która pisze : Eugeniusz Elzenberg (? - 1920) - działacz PPS, strzelec, kapitan Legionów Polskich, brat poetki Savitri. Mieszkał w Zakopanem z powodów zdrowotnych, uczył przebywającą tam młodzież matematyki, w „Strzelcu” prowadził wykłady z topografii i balistyki. W czasie wojny pracował w szkołach wojskowych Legionów. Zginął w 1920 zamordowany jako jeniec. O tej postaci pisze Uziębło, że "miał w zapasie zawsze nieprawdopodobną ilość kawałów czy z galicyjska „witzów”, z olbrzymią przewagą rosyjskich. [. .. ] Miał też Elzenberg niesamowity talent posługiwania się niecenzuralnym słownictwem w tak niespodzianych skojarzeniach, że przekraczało naprawdę umiejętności nie tylko normalnego człowieka , ale nawet dobrze obkutego w tych sprawach marynarza, a nawet dorożkarza. Pawlak przypomina, że został też sportretowany na „obrazie batalistycznym” z 1913 roku.5 O osobach na nim przedstawionych pisała Anna Żakiewicz: wedle opisu sporządzonego przez Stefana Żeromskiego Elzenberg siedzi na pierwszym planie przy bębnie, na którym rozłożona jest mapa.6 A Stefan Okołowicz dodaje, że Eugeniusz Elzenberg tłumaczył z angielskiego pracę: C.M de Gruythera, Zasady taktyki, wydaną w Krakowie w 1912 roku.

Elzenberg pozował Witkacemu nie tylko do olejnego portretu i do dwóch rysunków węglem, ale i do fotografii – dwie znajdują się w zbiorze Stefana Okołowicza, a może było ich więcej. Stefan Okołowicz przypuszcza, że mógł sfotografować Elzenberga także w „ciasnym kadrze”, tak, jak „wykadrował” fragment jednego z rysunków.

Pięć lat po Witkacym portretował Elzenberga również Jan Rembowski. Rysy twarzy wojskowego na portrecie w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie odpowiadają tym, które znamy z obrazów Witkacego.  

styczeń 2014

APPENDIX
1.
W roku 1984 w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie odkryto w czasie prac konserwatorskich na odwrocie pastelu z cyklu kompozycji astronomicznych Lew i Herkules, portret wojskowego rysowany węglem. Jak pisze Anna Żakiewicz (Kompozycje astronomiczne Witkacego, „Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie”, t. XXXIII/XXXIV, 1989/1990, s. 581) kompozycja astronomiczna należy do cyklu 10 prac wykonanych pod koniec pobytu Witkiewicza w Rosji, datowanych na czas „do połowy 1918”.  Jerzy Jurczyk w artykule Nieznany portret Witkacego („Sztuka” 1985, nr 2-3, s. 42-43) opisuje historię jego odkrycia. Początkowo uznano rysunek za autoportret artysty, lecz Irena Jakimowicz w portretowanym „rozpoznała polskiego lotnika, którego Witkacy kilkakrotnie portretował przed rokiem 1914” – czyli, jak wiemy, Eugeniusza Elzenberga. Tę atrybucję Irena Jakimowicz zarzuciła jednak w wydanym w 1990 Katalogu dzieł malarskich: portret mężczyzny w wojskowym płaszczu został w nim opisany pod numerem 304 jako Portret oficera, ok. 1917. Na odwrocie portretu nieznanego wojskowego miałby Witkacy narysować kompozycję astronomiczną – jeszcze podczas pobytu w Rosji.
Gdyby jednak uznać pierwsze rozpoznanie modela przez Irenę Jakimowicz, którą kierowało z pewnością uderzające podobieństwo wojskowego z rysami „lotnika”, wtedy należałoby przyjąć, że Witkacy kompozycję z „Lwem i Herkulesem” wykonał dopiero w Zakopanem, po powrocie z Rosji, w 2 połowie 1918 roku, na znajdującym się w domu papierze z portretem Elzenberga.

2.
Stefan Okołowicz: … „kręcił się jednak ten Henryk koło Witkacego...”

Witkacy S.I. Witkiewicz, Portret oficera, ok. 1917
a może:
Portret Eugeniusza Elzenberga, przed 1914,
Zbiory Książnicy Pomorskiej w Szczecinie
Witkacy Egzemplarz Nowych form w malarstwie (1919) z autografem „Henryk Elzenberg”.
Ze zbiorów Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku
Nr Inw. K-II-4438
(dodała Beata Zgodzińska)


1 Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy I, opracował i przypisami opatrzył Tomasz Pawlak, PIW, Warszawa 2013, s. 228

2 Wojciech Sztaba, Stanisław Ignacy Witkiewicz. Zaginione obrazy i rysunki, Auriga, Warszawa 1985

3 Stanisław Ignacy Witkiewicz. Katalog dzieł malarskich, opracowała Irena Jakimowicz przy współpracy Anny Żakiewicz, Warszawa 1990

4 Henryk Elzenberg, Kłopot z istnieniem, Wydawnictwo Znak, Kraków 1963, , s. 67, zapis z 18 X 1912 roku

5 Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy I ..., s. 229; Bronisław Malinowski, Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu. Wstęp i opracowanie Grażyna Kubica, Kraków 2002, s. 229; A. Uziembło, Ludzie i Tatry, Kraków 1987, s. 260-266

6 Anna Żakiewicz, Wszyscy znajomi, „Na Głos” 1992, nr 8, s. 61-68