Itaru Kumakura, Artysta i twórczość w powieści "622 upadki Bunga" Stanisława Ignacego Witkiewicza, praca magisterska napisana pod kierunkiem dr Janusza Misiewicza w Zakładzie Teorii Literatury Instytutu Filologii Polskiej, UMCS Lublin 1977
|
W tekście Skąd się wziął Bungo?, "Pamiętnik Literacki" XCIII, 2002, wyraziłem przypuszczenie, że słowo "bungo" Witkiewicz mógł przejąć z języka japońskiego:
Jest ono bowiem nazwą klasycznego japońskiego języka, jednego z dwóch języków pisanych, które kształtowały japońską kulturę językową od środkowej epoki Heian (ok. X w.) aż po wiek XX, i to niezależnie od regionów i dialektów. Pozostawał on jeszcze długo w użyciu obok znanej nam formy języka pisanego, bardzo bliskiej dzisiejszemu językowi mówionemu. [...] Wiadomo, że Witkacy – razem ze swoim prywatnym nauczycielem Mieczysławem Limanowskim – uczył się japońskiego w latach 1899-1903, a zatem na pewno musiał zetknąć się ze słowem "bungo".
25 lat wcześniej skojarzył imię bohatera powieści Witkiewicza z językiem "bungo" japoński student polonistyki Itaru Kumakura w pracy magisterskiej Artysta i twórczość w powieści "622 upadki Bunga" Stanisława Ignacego Witkiewicza, napisanej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Informację o tym znalazł Tomasz Pawlak w artykule Edwarda Możejko Polacy, polonica i japońscy polonofile w Sapporo, opublikowanym w paryskiej "Kulturze" ("Kultura" 1993, nr 4, s. 169-176).
Ostoją i duszą działalności polonijnej w Sapporo - pisze Możejko - jest p. Halina Kumakura (z domu Martyna), która przyjechała do Japonii na stałe przed piętnastu laty. Pani Halina studiowała polonistykę na UMCS w Lublinie i tam poznała swego męża - Itaru Kumakurę, który także był studentem polonistyki. Pan Itaru mówi piękną polszczyzną, w Lublinie przebywał siedem lat [...] W swej pracy p. Kumakura poruszył m. in. sprawę tytułu znanej Witkiewiczowskiej powieści "622 upadki Bunga". Otóż "bungo" po japońsku znaczy "język pisany", "styl literacki" czy nawet ktoś, kto tym stylem się posługuje, a więc pisarz; "bungaku" - literatura, zaś "bunka" - kultura. Czy Witkacy świadomie nadał swemu bohaterowi imię zapożyczone ze słownictwa japońskiego, nasuwające skojarzenie z pisarstwem i sztuką? Znając jego upodobanie do posługiwania się symboliką imion, dziwolągami zapożyczonymi niekiedy z innych języków (np. książę Nevermore), które na tle polszczyzny nabierają często waloru języka porozumiewawczego (tzw. zaumnyj jazyk u rosyjskich formalistów), możliwości takiej nie należy wykluczyć. Podaję to jako ciekawostkę, bo nie przypominam sobie, czy sprawa znaczenia wyrazu "bungo" w tytule powieści była kiedykolwiek wyjaśniona przez polskich badaczy Witkiewicza. Anna Micińska, na przykład, w swym obszernym wstępie do PIW-owskiego wydania "622 upadków Bunga" z 1978 r., pisząc o symbolicznej semantyce imion w tej powieści, pomija milczeniem postać tytułową. [tamże, s. 172. T. Pawlak: Najwyraźniej Możejko nie miał dostępu do wydania z 1972 r., gdzie Micińska podała hipotezę Geroulda o etymologii tego słowa].
Na moją prośbę Dorota Niedziałkowska sfotografowała w archiwum UMSC maszynopis Itaru Kumakury i przesłała dla "witkacologii", za co jej serdecznie dziękuję.
Autor, co ciekawe, pozostawił wytłumaczenie znaczenia nazwy "bungo" na sam koniec swojej rozprawy: |
|
Witkiewicz w czasie pisania "622 upadków Bunga" był nikomu nieznanym malarzem - jego rówieśnicy osiągnęli już pewną pozycję społeczną, podczas gdy on żył w cieniu sławnego ojca. Ten stan rzeczy tłumaczy niechęć Witkacego w owym okresie do publicznej prezentacji swoich prac, tłumaczy również fakt, iż bohatera swej pierwszej powieści ochrzcił imieniem Bungo [przypis 72, zob. poniżej]. "Bungo" oznacza w języku japońskim Wielki Pisarz. Wybór tego imienia świadczyć może o kompleksie niższości wobec ojca i zdobywających rozgłos rówieśników (przyjaciół). Może być również wyrazem przekory wobec ich dorobku artystycznego i własnej pozycji; może jest "gorzką" ironią w stosunku do samego siebie... Najprawdopodobniej wybór imienia - bungo łączy się z tym wszystkim, co stwierdziłem wyżej i jako imię tak rozumiane jest niemalże najważniejszym kluczem do powieści "622 upadki Bunga czyli demoniczna kobieta". (s. 51-52)
[przypis 72, s. 52]:
Trudno zgodzić się z tłumaczeniem tego imienia przez Annę Micińską: "I wreszcie imię Bunga. Wyprowadza je Daniel Gerould (w prywatnych rozmowach z niżej podpisaną) z angielskiego "bung" - czop, zatyczka od beczki, w który, w rozważaniach Hamleta obrócił się duch Aleksandra Wielkiego. [...]. Koresponduje z tym zresztą slangowe użycie wyrazu "bung" - bujda, kłamstwo, nieprawda [...]" W "622 upadkach Bunga" spotkać można kilka imion obcego pochodzenia - nawet pobieżna ich analizy pozwala odkryć zasady, którymi kierował się Witkacy tworząc imiona "obce" (mam tu na myśli tylko zasady słowotwórcze).
Istnieją w tej powieści dwa rodzaje imion "nie-polskich".
a) Nevermore, Akne
b) Keszkeszydze
Pierwsza grupa jest dosłownym przytoczeniem słów (lub zwrotów) z języka obcego, np. Akne - acne, lub Nevermore - never more i jedyną innowacją wprowadzoną przez Witkacego będzie wprowadzenie polskiego akcentu bądź pisowni łącznej dwu różnych słów (Nevermore).
W drugiej grupie fonetyczna wymowa zwrotu (słowa) wywodzącego się z obcego języka łączy Witkacy ze słowem polskim, np. Qu'est-ce que szydze. Imię Bungo należeć będzie wobec tego do pierwszej grupy - jest niczym innym, jak przytoczeniem wyrazu japońskiego b u n g o z wprowadzeniem doń jednocześnie akcentu polskiego: Bungo. Inne argumenty przemawiające za tą koncepcją przytoczyłem w tekście trzeciego rozdziału. [odnosi się do przytoczonego powyżej cytatu na s. 51-52, uwaga W.S.] |
Relacja Edwarda Możejki w paryskiej "Kulturze" ze spotkania z Haliną i Itaru Kumakura w Sapporo przynosi dodatkowe znaczenia słowa "bungo", w pracy magisterskiej Kumakura wybrał jedno, szczególnie do powieści pasujące określenie: "Wielki Pisarz". Ustalenia Kumakury przemawiają za przyjęciem japońskiego źródła imienia Bungo - tym bardziej, że Witkiewicz miał rzeczywiście okazję poznać język japoński ucząc się go z Mieczysławem Limanowskim. Także uzasadnienia, jakie japoński polonista znalazł dla decyzji autora powieści, są w dużej mierze przekonywujące. Bungo to malarz, a jednak pisarz, co przepowiadał mu przecież ojciec. |